Warszawska grupa medytacji chrześcijańskiej

21 lat minęło, jak jeden dzień…

Każde powołanie kapłańskie w swej najgłębszej warstwie jest wielkim darem i tajemnicą – zwykł mawiać św. Jan Paweł II. Jest darem, który nieskończenie przerasta człowieka i tajemnicą, której tutaj, na ziemi nigdy do końca nie zdoła ogarnąć ludzki umysł. Każdy z nas kapłanów doświadcza tego bardzo wyraźnie w całym swoim życiu. Wobec wielkości tego daru czujemy, jak bardzo do niego nie dorastamy.

Powołanie jest przedziwną tajemnicą Bożego wybrania: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał” (J 15,16). „I nikt sam sobie nie bierze tej godności, lecz tylko ten, kto jest powołany przez Boga jak Aaron” (Hbr 5,4).

„Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię” (Jr 1,5). Te natchnione słowa muszą przejąć głębokim drżeniem każde kapłańskie serce, świadome, że zostało obdarowane tym darem bez jego zasługi.

Dlatego też, gdy w różnych okolicznościach – na przykład z okazji kapłańskich jubileuszy – mówimy o kapłaństwie i dajemy o nim świadectwo, winniśmy to czynić w postawie wielkiej pokory, świadomi, iż Bóg nas „wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski” (2 Tm 1,9). Równocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że ludzkie słowa nie są w stanie udźwignąć ciężaru tajemnicy, jaką kapłaństwo w sobie niesie.

Dzisiaj, gdy mija 21 lat od dnia święceń pragnę podziękować za wszelkie wyrazy życzliwości i pamięci, jakie otrzymałem a szczególnie za dar modlitwy i obecności, towarzyszących drodze mojego powołania. Dziękuję Bogu za to, że mogę wraz z Wami być uczniem Chrystusa a wobec Was być sługą Jego ołtarza. Noszę Was wszystkich w moim sercu.