Warszawska grupa medytacji chrześcijańskiej

Panie, skąd mnie znasz?

Jezus zobaczył Natanaela, jak zbliża się do Niego, i tak o nim powiedział: „Oto szczery Izraelita, w nim nie ma podstępu”.  Natanael zapytał Go: „Skąd mnie znasz?” Jezus odpowiadając rzekł mu: „Widziałem ciebie pod figowcem, nim cię Filip zawołał”.  Na to Natanael powiedział: „Rabbi, Ty jesteś Synem Boga, Ty Królem jesteś Izraela!” [J 1, 48-50]

Jedno zdanie Jezusa wystarczyło, żeby Natanael (Bartłomiej) wyzbył się wszelkich wątpliwości i zobaczył w Jezusie obiecanego Mesjasza. To zdanie było wskazaniem na wiedzę, którą według Bartłomieja mógł posiadać jedynie Bóg.

Jednym z przymiotów Boga jest to, że wie o wszystkim – zna doskonale każdego z nas. Zna nasze błędy i złe czyny, nawet te najbardziej ukryte. Zna jednak także całe dobro, które w nas jest.

To właśnie z tego powodu św. Paweł w Liście do Koryntian przestrzega nas przed zbyt pochopnym osądzaniem nie tylko innych, ale i samych siebie: „Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będę osądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał
ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie
usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią. Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w
ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc. Wtedy każdy otrzyma od Boga pochwałę” [Kor 4, 2 – 4].

Jednym słowem: Bóg jest dla nas kopalnią wiedzy o nas samych. Bez pomocy Boga nie poznamy siebie do końca, a bez tego nie dokona się pełny rozwój naszego człowieczeństwa. Abyśmy mogli wzrastać, musimy znać siebie, zarówno zło, które nas ogranicza, jak i dobro, które w nas jest; a które tak trudno nieraz dostrzec, bo najpierw rzuca nam się w oczy zło, które narzuca nam swoją mroczną wizję nas samych. Chrystus jednak nie pozwala nam zapomnieć o dobru, które w nas jest, które on w nas złożył i do którego nieustannie się odwołuje zachęcając nas, abyśmy naśladowali Go i wzrastali ku świętości. Dlatego przychodźmy często do Jezusa, aby Go słuchać i pozwolić Mu mówić wprost do naszego serca.