Warszawska grupa medytacji chrześcijańskiej

Przestrzeń modlitwy wewnetrznej

Modlitwa wewnętrzna nie jest improwizacją.
Dlatego nie jest obojętne, co na niej robisz i jak się zachowujesz. Nie wiedząc o tym ryzykujemy, że modlitwa może stać się jeszcze jedną formą karmienia naszego egoizmu.
Modlitwa, to podążanie na szczyt góry Miłości stroma ścieżką ciągłego zapominania o sobie i otwierania się na działanie Boże.
Jest to droga, która potrzebuje planu i jasnych znaków, za którymi idąc wiemy że nie zbłądzimy. Doskonale rysuje to dla nas św. Jan Od Krzyża w schemacie „Drogi na Górę Karmel”.


Po prawej stronie została ukazana droga dóbr ziemskich. Idą nią ci, którzy w modlitwie wymuszają na Bogu swoją wolę, szukając korzyści osobistych, materialnych, zdrowotnych, ziemskich, wymiernych. Innymi słowy jest to droga MYŚLENIA O SOBIE.

Po lewej stronie widoczna jest ścieżka dóbr niebieskich. Podążają nią ci, którzy na modlitwie poszukują uniesień, przeżyć, objawień Bożych, pozytywnych doznań, rozkoszy, zadowolenia, pociechy Boga i Jego natchnień. Krotko mówiąc to także droga MYŚLENIA O SOBIE.

Zdaniem św. Jana od Krzyża ani ci pierwsi ani ci drudzy nie dochodzą na szczyt, lecz gubią się w gąszczu własnych pożądliwości, nie osiągając nawet połowy drogi. „Jakże wielki tam tłum” – komentuje św. Jan od Krzyża.

Istota nauczania św. Jana każe nam jednak nie przeoczyć wąskiej drogi biegnącej pośrodku. To ta droga, o której Chrystus mówi: „Wąska i stroma jest droga, która prowadzi do życia. I jakże niewielu jest tych, którzy ją znajdują” [Mt 7,14]
Jest to droga, którą św. Jan od Krzyża określa mianem „5 razy NIC”.
To ścieżka dla tych, którzy chcą dojść do zjednoczenia z Bogiem. To jednocześnie droga dla śmiałków i ryzykantów – dla tych, którzy nie szukają niczego innego, jak tylko samego Boga i Jego woli. To jest droga, która jest synonimem prawdziwej MODLITWY WEWNĘTRZNEJ.


Chciejmy jednak przyjrzeć się bliżej owej drodze, którą charakteryzuje te pięć istotnych cech tzw. NADA czyli NIC.

PIERWSZE NIC polega na stanięciu w obecności Boga i uświadomienie sobie, że Jego Duch żyje we mnie.
Św. Jan od Krzyża w „Pieśni duchowej” [1,6] pisze: Słowo, Syn Boży, wraz z Ojcem i Duchem Świętym jest ukryty w najgłębszej istocie duszy. Dusza zatem, która pragnie Go znaleźć, musi wejść w siebie przez głębokie skupienie.
Chodzi w tym pierwszym kroku o podjęcie wysiłku zapomnienia o sobie i swoich sprawach po to by skupić się i skoncentrować tylko na jednej prawdzie: BÓG MIESZKA WE MNIE! Trzeba uspokoić swoje wewnętrzne władze a więc pamięć, wyobraźnię, rozum, wolę, zmysły i przenieść je ze świata zewnętrznego do wewnętrznego (do Boga).

DRUGIE NIC jest otwarciem na Słowo Boże. Czy chodzi o fragment Pisma świętego czy o jedno słowo (werset) powtarzany w procesie medytacji trzeba wsłuchać się w nie sercem. To jest warunek owocnego przyjęcia daru Słowa i doświadczenia jego mocy. To otwarcie na Słowo jest sposobem chłonięcia Jego obecności zawartej w Słowie. Wsłuchiwanie się w Słowo Boże jest jak czytanie listu, który Bóg pisze do mnie.

TRZECIE NIC wymaga zamknięcia oczu. To praktyczny krok, będący radą św. Teresy z Avila. Ten zwykły pozornie gest okazuje się niezbędnie pomocny, w tym by unikać patrzenia na to, co łatwo nas rozprasza a skierować nasz wzrok w świat wewnętrzny, świat obecności Boga. Modlitwa wewnetrzna zaprasza nas do penetrowania duszy.

CZWARTE NIC polega na patrzeniu na Jezusa. Chodzi tu nie tyle o posługiwanie się wyobraźnią, gdyż ta często bywa przeszkoda dla modlitwy wewnętrznej i sprowadza ją na manowce. Chodzi tu o „patrzenie” sercem na Jezusa, aby patrzeć na Niego z miłością, aby po prostu z Nim być.

PIĄTE NIC jest aktem wiary, który polega na oddaniu się Jemu bez zastrzeżeń; jest aktem miłości, która niczego nie odmawia; jest aktem wdzięczności, która za wszystko dziękuje, jest aktem zawierzenia, które nie cofa się przed niczym. 
Tu jesteś na szczycie – pisze św. Jan od Krzyża. Tu jesteś zjednoczony z Jezusem-Oblubieńcem a przez Niego z całą Trójcą Świętą. Trwaj w tym jak najdłużej. [Pieśń Duchowa 1,18]

Ale za chwilę św. Jan dodaje istotną uwagę: Jeśli jednak się rozproszysz, nie wyrzucaj sobie niczego i spokojnie powróć do aktu modlitwy wewnętrznej. 

To właśnie jest plan i porządek w modlitwie wewnętrznej. To nie jakaś nowa technika, ale wytrwałe i wcale nie łatwe podążanie za Jezusem Jego drogą. „5 razy NIC” służy oderwaniu się od samego siebie i jest warunkiem otwarcia na Bożego Ducha, by On mógł w nas działać. By On modlił się w nas. By On przemieniał nas tak jak chce…