Warszawska grupa medytacji chrześcijańskiej

Stawać w prawdzie

Ogłoszenie pilne:
CZŁOWIEK POTRZEBUJE BOGA!

Ogłoszenie z ostatniej chwili:
CZŁOWIEK POTRZEBUJE BOGA!

Ogłoszenie wymagające natychmiastowej realizacji:
CZŁOWIEK POTRZEBUJE BOGA!

POD GROŹBA UTRATY ŻYCIA
POD GROŹBA UTRATY RADOŚCI
BOD GROŹBĄ UTRATY SENSU
POD GROŹBĄ ZAGUBIENIA SIĘ
W DOCZESNOŚCI




Rekolekcje to czas, który w założeniu powinien prowadzić do przemiany. Jest jednak pewien warunek. By moc coś zmienić muszę najpierw uznać prawdę o sobie, prawdę, że ta zmiana jest mi potrzebna. Nie zawsze jednak ta prawda jawi się przed nami w całej okazałości. Czasem pojawia się kawałek po kawałku. Już wydawało Ci się, że wiesz wszystko o sobie a tu pojawia się kolejna odsłona dramatu, tak ja w medytacji, która stając się droga do prawdy i do wyzwolenia, gdy odsłania się przed Tobą pewien aspekt, kiedy wyzwalasz się z czegoś, co dotąd było głęboko ukryte przed tobą na dnie Twojej podświadomości i kiedy jesteś już przekonany, że to wszystko nagle okazuje się, że jest drugie i trzecie dno i kolejne i ta droga do prawdy wydaje się nie mieć końca. Trzeba niejednokrotnie długiego czasu, by dojść do prawdy o sobie (choć  i tak tylko część tego, co zobaczymy w promieniach Jego światła już po tamtej stronie). Niektórzy tłumaczą to mówiąc, że Pan Bóg odsłania nam prawdę o nas stopniowo, krok po kroku, gdyż całej prawdy o nas nie bylibyśmy w stanie znieść za jednym zamachem. To taka mądra pedagogika Jego miłości. 
Oczywiście nigdy nas do tego nie zmusza, gdyż prawdziwa miłość szanuje ludzką wolność. On proponuje nam wolność za cenę prawdy o nas, lecz zawsze mówi: Jeśli chcesz…
Jeśli nie możesz żyć w zakłamaniu, w iluzji. Jeśli chcesz możesz zostać niewolnikiem.
„Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie.Tam, gdzie Ja idę, wy pójść (ze swoim grzechem) nie możecie. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM , pomrzecie w grzechach swoich”. [J 8,21-23]



Czy czas Wielkiego Postu skłania mnie do uznania prawdy o moim życiu? Czy mam odwagę uznać prawdę, przed którą tak czeto uciekam? Jeśli tak, to znaczy, że spełnił on swoją rolę. Jeśli nie, to znaczy, że wolę być niewolnikiem niż kimś wolnym. I chociaż może się to wydać niedorzeczne wielu ludzi, także wielu chrześcijan godzi się na te niewolę, bo przywykło już do niej, bo ona już nas tak nie razi jak na początku, bo jak się okazuje można z nią żyć. A że są tego konkretne konsekwencje. Te przecież tak łatwo usprawiedliwić, zracjonalizować (mamy przecież w tym względzie znanego i oddanego współpracownika) i zepchnąć w podświadomość.








Powiedziałeś – bądźcie doskonali


a my
wmieszani w tłum
za maską przeciętności
pozbawieni chęci
wyzbyci zapału
pełzający po ziemi
dzień po dniu
godzina po godzinie
narzekamy na twardość Twojej Ewangelii


a my
czytamy Twoją Ewangelię
wzruszamy się do łez
wybieramy ją
jako życiowy elementarz
jako dobrą radę
postanawiamy według niej żyć
ale zawsze dopiero od jutra
zastrzegając sobie możliwość
dopasowania niektórych fragmentów
do mocno zaawansowanego postępu 
współczesnego człowieka
z chęcią uczynienia z naszej wiary
sprawy czysto prywatnej
zawężając ja do kilku pacierzy
mówionych w coraz większym pośpiechu
lub do sporadycznych odwiedzin Twojego domu
bo ciągle są ważniejsze sprawy do załatwienia


a Ty byś chciał
żebyśmy na skrzydłach wiary
wznosili się wysoko
aż do przekraczania granic
nieba
człowieczeństwa
miłości
poświęcenia


lecz do tego trzeba
choć trochę wiary

Nieodwracalność! Są rzeczy, których nie da się już naprawić; decyzje, których nie da się już zmienić; słowa, których nie da się odwołać albo te, z powiedzeniem których się zbyt długo zwlekało ni nie da się już ich powiedzieć, bo jest za późno.
Teraz tego czego się nie zrobiło, co się powiedziało, choć nie powinno, co się zaniechało, to co zawinione a nie do naprawienia trzeba nieść w sobie.
To także rodzaj stawania w prawdzie. Choć to prawda, która oskarża, mówi o tym, czego nie da się zmienić. Można tylko się uczyć i wyciągać wnioski. Na przyszłość. To prawda, która powinna uczyć mądrości. Tylko czy uczy?
Nie ma sensu jednak tamtych niespełnień spychać na dno niepamięci. Prędzej czy później i tak wypłyną. Są gorzką prawdą o nas. Tak często nie było nas tam, gdzie powinniśmy być, tak często nie uczyniliśmy tego, co powinniśmy uczynić, tak często zamilkliśmy tam, gdzie powinniśmy byli coś powiedzieć. I nic tego nie zmieni.





POWOŁAŁEŚ NAS DO RADOŚCI
LECZ MY CIĄGLE
                         SIEJEMY ŁZY


OBDAROWAŁEŚ NAS POKOJEM
LECZ MY CIĄGLE
                        ROZPOCZYNAMY KOLEJNE WOJNY


KAZAŁEŚ BYŚMY SIĘ MIŁOWALI
LECZ MY CIĄGLE
                        MYŚLIMY TYLKO O SOBIE


MÓWIŁEŚ ŻE MAMY CZYNIĆ DOBRO
LECZ MY CIĄGLE
                        ZRYWAMY ZAKAZANE OWOCE


TAK TRUDNO ŻYJE SIĘ W ŚWIECIE
KTÓRY OD KIEDY POWIERZYŁEŚ GO CZŁOWIEKOWI 
                        STOI NA GŁOWIE