Warszawska grupa medytacji chrześcijańskiej

Odważyć się być mądrym

Mądrość we współczesnej kulturze Zachodu wydaje się być coraz mniej chodliwym towarem. Dzisiaj ceni się młodość, intelekt, rzutkość, spryt. Mamy mnóstwo kursów doskonalących przeróżne  umiejętność, choć nie wiele ma to wspólnego z mądrością. Tej nie da się nauczyć a przynajmniej nie na przyspieszonych kursach…

giotto

Giotto, Pokłon mędrców

Dzisiejsza uroczystość przywołuje postacie trzech mędrców. Charakterystyczne jest to, że przybywają do Betlejem ze Wschodu. Czyżby już w czasach Chrystusa Zachód przeżywał deficyt mądrości? A może brakowało odważnych, do pójścia droga mądrości, skoro prawdziwą Mądrość wielokrotnie w dziejach potraktowano tak jak potraktowano.  Dlaczego Ewangelia mówi o nich Mędrcy? Byli takimi, bo posiedli wyjątkową wiedzę, czy dlatego, że przy całej swojej wiedzy byli na tyle pokorni by posłuchać głosu swojego serca a nie tylko rozumu, serca, poprzez które mówił do nich Bóg. Bo czy bez tego podjęliby trud długiej wędrówki w nieznane, ryzykując zawód, ośmieszenie. Oni uczą nas, że prawdziwa mądrość łączy się z pokorą…

Byli mędrcami, bo potrafili rozpoznać Mesjasza, i to w bezbronnym Dziecięciu w zapadłej wiosce. Byli mędrcami, dlatego że umieli poświęcić swój czas, trud drogi by dążyć do tego, w co wierzyli. Byli mędrcami, gdyż potrafili zgiąć z pokorą kolana przed Bogiem obecnym w człowieku. Byli mędrcami, gdyż ofiarowali nie tylko materialne dary, lecz nade wszystko otworzyli swoje serca wobec wcieloną Obecność Boga. Tym samym przez swoją mądrość stali sami się darem dla nas, którzy po dwudziestu wiekach zatrzymujemy się nad ich postawą. Gdyby nie ich odwaga i pokorna mądrość być może nigdy byśmy o tych bezimiennych mędrcach nie usłyszeli.

Mędrcy jak to mędrcy, są tymi, z których warto brać przykład. A oni uczą nas, że my też, aby spotkać Boga, nie możemy czekać z założonymi rękami. Potrzeba odważnego poszukiwania, znoszenia niewygód i trudów związanych z wejściem na szlak Jezusowej Ewangelii, na drogę wiary. Uczą nas, że aby spotkać Boga, potrzebne jest nie tylko to, co dociera do człowieka z zewnątrz, potrzebna  jest też przede wszystkim odwaga otwarcia się na Boga, który na różne sposoby chce dotknąć ludzkiego serca, a potem potrzebna jest też wierność prawdzie, którą poprzez doświadczenie wiary się odkryło a to nie zawsze jest łatwe, gdy jako chrześcijanie nie zawsze jesteśmy mile widziani.

Może jednak warto ponieść ten trud w roku, który przeżywamy jako „Rok wiary”, który a z całą pewnością nie stracimy na tym, gdyż podobnie jak mędrcom ze Wschodu i jak wielu świętym przed nami wiara, tym co wnosi w nasze życie potrafi wielokrotnie wynagrodzić poniesione na jej rzecz trudy.

 

Bóg umarł –

uczą nas wielcy filozofowie

ale gdy mędrcy ze Wschodu

wyruszają w drogę

ktoś wciąż zapala nad nimi

latarnie gwiazd

Wojciech Wencel